Na początku słyszała tylko mamrotanie, zagłuszane
częściowo przez silny ból z tyłu czaszki. Jednak po pewnym czasie zaczęła
odróżniać poszczególne słowa, by wreszcie móc się skupić na rozmowie.
- ...nie
mogła tego zrobić, wiesz o tym dobrze! - Głos pełen gniewu brzmiał całkiem
znajomo. Próbowała otworzyć oczy, ale była jeszcze na to za słaba.
- Wszystko
jest możliwe, zapewniam cię. A jeśli znajdę jakiś dowód obciążający naszą
wspaniałą królową - powiedział jadowitym tonem drugi głos, kładąc akcent na
ostatnie dwa słowa - to możesz być pewien, że długo to ona królową nie
pozostanie.
Zaszeleściła peleryna mężczyzny, kiedy się obracał,
a po chwili w głowie dziewczyny zaczęło się wszystko powoli rozjaśniać. Z
pewnym trudem w końcu otworzyła oczy i zaraz napotkała zaniepokojony wzrok
swojego przyjaciela i doradcy, lorda Nasthrina. Kiedy ujrzał, że się
przebudziła, zaraz zawołał Angelę. Zdążył jeszcze posłać jej lekki uśmiech,
zanim czarownica przepędziła go z komnaty.
Angela była niską kobietą o kręconych
czarnych włosach. Wyglądała bardzo młodo, ale Arya wiedziała, że kobieta jest
znacznie starsza, niż wskazywał na to jej wygląd. Nikt nie wiedział dokładnie,
ile ma lat, bo każdy bał się jej o to zapytać.
- No... To
jak się dzisiaj czujemy? - zapytała czarownica z dobrotliwym uśmiechem, jednak
od razu sama odpowiedziała na to pytanie - Oczywiście, że dobrze, każdy pacjent
tak powie. Swoją drogą, ciekawe, dlaczego lekarze w ogóle zadają to pytanie,
skoro i tak znają na nie odpowiedź? - Angela chciała jeszcze coś dodać, ale po
namyśle powiedziała tylko:
- Powiedz ty
mi lepiej, jak to możliwe, że zemdlałaś? Zawsze uważałam, że najlepiej ze
wszystkich elfów panujesz nad emocjami - nie żeby to było coś, czym można się
pochwalić, moim zdaniem - ale teraz chyba wszyscy twoi poddani stwierdzą, że
jesteś miękka!
- Niby w jaki
sposób? Wiesz tylko ty, Karista i Sufrina.
- O, kochana!
Nie wiesz, co to jest poczta pantoflowa? Mogę cię zapewnić, że cały dwór, a
może nawet cała Ellesmera wie już o morder... znaczy się, zasłabnięciu
królowej. - Angela umilkła odwracając wzrok od Aryi.
"Coś
przede mną ukrywa..." pomyślała elfka.
- Powiedz mi
prawdę, Angelo - powiedziała szeptem, starając się spojrzeć czarownicy prosto w
oczy - Powiedz, kto przed chwilą był tutaj i rozmawiał z lordem Nasthrinem.
Powiedz, co mówią ludzie za moimi plecami.
Arya patrzyła wyczekująco na Angelę. Ta westchnęła i
po chwili wahania usiadła na brzegu łóżka, na którym leżała Arya, łapiąc ją za
rękę. Elfka momentalnie się spięła, próbując cofnąć dłoń, ale uścisk kobiety
był zbyt mocny, by mogła się wyrwać, nie wzbudzając podejrzeń. Nie była
przyzwyczajona do okazywania uczuć ani dotykania innych. Wiedziała, że elfy
mogłyby uznać to za impertynencję, ale pogodziła się już z tym, że Angela nigdy
nie przestrzegała konwenansów i zawsze robiła tylko to, co chciała.
- Słuchaj,
Aryo. Jesteś silną kobietą, dlatego ci to powiem. Tuż przed tym, zanim się
obudziłaś, wpadł tu ten dureń Misurviel. Nie mam pojęcia, co chciał zrobić,
raczej nie przyszedł po to, żeby życzyć ci powrotu do zdrowia. W każdym razie
gadał o czymś z Nasthrinem, niestety, nie mam pojęcia o czym, bo skubaniec... W
zasadzie skąd to słowo? Czy to znaczy, że został oskubany? Naprawdę, bardziej
to pasuje do kurczaków... W każdym razie ten oskubany co do ostatniego piórka
kurczak rzucił zaklęcie, aby nikt poza Nasthrinem go nie słyszał. Pewnie nie
brał ciebie pod uwagę, ale ty wtedy spałaś...
- Wystarczy.
Teraz powiedz to, o czym nie chciałaś mi powiedzieć - ostrym tonem powiedziała
Arya, zaciskając usta w cienką kreskę. Angela zastanawiała się przez chwilę,
czy próbuje w ten sposób powstrzymać śmiech, czy raczej jest bardzo zła.
- Barzul! -
zaklęła po krasnoludzku Angela - Dlaczego ty musisz być taka ciekawska?!
Zacznijmy od tego, co pamiętasz? W sensie, tuż przed tym, zanim zemdlałaś?
-
Pamiętam...- Nagle Arya usiadła zupełnie prosto - Na Gunterę, przecież w mojej
komnacie została zamordowana dziewczyna! W dodatku jestem pewna, że niczym ona
nie zawiniła, wszyscy ją uwielbiali! Była taka dobra...
-Kim ona
była?
- Moją
służącą, miała na imię Erilda. Zmieńmy temat, proszę. Czy złapano już zabójcę?
W tym momencie zapadła pełna wyczekiwania cisza.
Arya zdziwiła się, ponieważ zawsze Angela miała mnóstwo rzeczy do powiedzenia
na każdy temat, a teraz... Po paru minutach, które dla królowej ciągnęły się w
nieskończoność, Angela przemówiła:
- Pamiętasz
wszystko, oprócz powodu twojego omdlenia. Dziewczyna została zabita twoim
własnym sztyletem.
- To
szaleństwo! Przecież zawsze mam go przy so... O nie!
- No właśnie.
Poza tym, wszyscy twierdzą, że nie wychodziłaś nigdzie ze swojej komnaty od
wczorajszego popołudnia.
- To nie
byłam ja! Wczoraj po południu chciałam spędzić trochę czasu z Firnenem.
Przebrałam się w mój stary, wygodny strój ćwiczebny i wymknęłam się przez okno.
Wsiadłam na Firnena i odlecieliśmy parę mil, byśmy mogli być sami.
- Hmmm, jeśli
to prawda, to trzeba będzie o to spytać również Firnena... Ale nawet jeśli
potwierdzi to, co mówisz, to pozostaje jeszcze kwestia twojego sztyletu. Sama
dopiero co powiedziałaś, że zawsze trzymasz go przy sobie.
- Bo zawsze
tak jest, ale wczoraj pomyślałam, że będę bezpieczna z Firnenem, więc nie
brałam ze sobą broni. Angelo, wierzysz mi?
- Ja ci
wierzę, ale pozostaje jeszcze przekonać o twojej niewinności całą tę zgraję
bezmózgich wielorybów! Co tak mrużysz oczy? Wpadło ci coś? Aaa, nie, zasnęłaś.
No naprawdę, co z ciebie wyrosło! Zero kultury! Może chociaż Solembum nie uzna,
że mówię tak nudno, że aż się przy tym zasypia.
I mrucząc coś do siebie, Angela wyszła z komnaty w
poszukiwaniu Solembuma, zostawiając śniącą Aryę samą...
~~~
Ten rozdział dedykuję Smoczej Strażniczce, która od samego początku mnie wspierała. Atra esterni ono thelduin, Magda ;)
No proszę ;)Chyba wzięłaś sobie rady na temat Aryi do serca :D Wszystkie Twoje rozdziały są świetne :*
OdpowiedzUsuńJeju, dziękuję za dedykacje :). Rozdział wspaniały! :D. Angela mnie rozbawiła do łez ^^ (bardzo przypomina mi moją przyjaciółkę, też Angelę) XD
OdpowiedzUsuńAaa zapomniałabym... Atra Du Evarinya Ono Varda... ^^
OdpowiedzUsuńTen tekst o kurczakach epicki ^^ Nie przesadzasz z patetycznym językiem, wszystko jest zrozumiałe, stanowczo za szybko skończyłam :c No, uwielbiam cię! :)
OdpowiedzUsuńAngela jak zawsze ocieka sarkazmem xD czarownica akurat jest jedną z moich ulubionych postaci, fajnie, że występuje w tym rozdziale ^^
OdpowiedzUsuńNie wiem, kto zabił, jestem za mało domyślna, ale mam nadzieję, że wkrótce to wyjaśnisz ;)
Hej, bardzo ciekawie piszesz. Widziałam też twojego drugiego bloga i tak się zastanawiam kiedy umieścisz tam jakąś notkę...
OdpowiedzUsuńMam tam już parę gotowych notek, ale, tak jak napisałam, poczekam, aż będę miała wszystko uporządkowane:)
UsuńHehe, czytam sobie u Ciebie a w tle za mna właśnie polast puścił zwiastun eragona (piatek, 20.00 :P). Także coś jest na rzeczy!
OdpowiedzUsuńTo pierwszy blog osadzony w świecie Alagaesii na jaki się natknęłam i jestem bardzo ucieszona z tego powodu. Mam nadzieję, że znajdę czas, żeby nadrobić wszystkie rozdziały, póki co ten, który przeczytałam, zaintrygował mnie i przyciągnął znów bliżej smoczego świata. Masz bardzo "czytliwy" styl, tzn. mega płynnie tu płyną słowa, bardzo jestem na TAK. ;)
A jeszcze akie pytanko... Wiesz może jak uzyskać efekt takiego leciutkiego cienia za literkami jak w komentarzach i innych częściach bloga? (rozdziały - tytuły ich, tez w takim stylu, nie?)
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo to wygląda fajnie ;)
Niestety, nie mam zielonego pojęcia. Ja nie znam się tu w zasadzie na niczym, wszystko jest zasługą wspaniałej szabloniarki Inssy z pinkbodace.blogspot.com Może tam się spytaj :)
UsuńJupi! Jedenasta! Mój numerek.
OdpowiedzUsuńA teraz odnośnie rozdziału:
Chcę więcej, dużo więcej. Ciekawi mnie, jak potoczą się losy naszej Aryi. Pozdrawiam.
Wiesz, ja po prostu straciłam chęci do robienia szablonów. Kto wie? Może wena powróci? Zobaczymy :) Dziękuje jednak za wsparcie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej :). Chciałam tylko poinformować, że u mnie już nowy rozdział (dodałam obrazki ^^), a poza tym zapytać, kiedy kolejna notka (twój blog tak strasznie wciąga, że powinnaś z tego uczynić książkę i ją wydać :D. Miałabyś miliony fanów bo piszesz... nie da się tego wyrazić bo nawet "genialnie" to za mało ^^ )
OdpowiedzUsuńMożliwe, że nowy rozdział ukaże się już jutro, w każdym razie najpóźniej do poniedziałku. A jeśli chodzi o wydanie książki... hmm, fajny pomysł, ale Paolini chyba nie byłby zachwycony;)
UsuńA tak w ogóle, ja was wszystkie proszę, nie chwalcie mnie tak, bo jeszcze trochę, a wpadnę w samouwielbienie. Przydałby mi się kubeł zimnej wody w postaci jakiejś krytyki...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńChcesz trochę krytyki?
OdpowiedzUsuńJesteś głupia głupia głupia głupia! Bo wszystko się wypierasz a masz ogromny talent :*
Zgadzam się z Agnes :D
OdpowiedzUsuńŁaa kochana! Teraz trzeba tylko posunąć sobie jakiś pomysł co do tej ocenialni. Masz coś przeciwko, żebyśmy wymieniły się numerami gg?
OdpowiedzUsuńMój nr jest zapisany w zakładce kontakt, ale i tak ci podaję: 10701438
UsuńMiałam dzisiaj dodać nowy rozdział, ale nie zrobię tego z prostej przyczyny: nie mam weny, a uważam, że bez sensu jest pisać na siłę. Mam nadzieję, że natchnienie przybędzie jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam
wow. Świetne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńMasz talent.
Zapraszam również do mnie http://heros-i-heroska.blogspot.com/