Rozdział V: Eragon

     Następnego dnia Eragon znów obudził się bardzo wcześnie. A wszystko przez ten wciąż powracający do niego koszmar. Mimo że powtarzał się już od wielu dni, chłopak za każdym razem reagował tym samym strachem. Obawiał się, że nie jest to tylko sen, a zapowiedź tego, co się wydarzy. Często miał takie sny. Czasem się sprawdzały, a czasem nie i to przerażało Eragona najbardziej.
   Po jakimś czasie Eragon i Saphira znaleźli się na okrągłej polanie. W ciszy czekali na swych uczniów,którzy zjawili się po paru minutach. Saphira z lekkim niepokojem spojrzała na swego Jeźdźca i spytała:
 "Czy uważasz, że są już na to gotowi?"
 "Tak, jak najbardziej!"
 "Wobec tego zaczynajmy!" Saphira ryknęła z podniecenia "Niech pisklaki dowiedzą się o otaczającej je magii." Smoczyca z godnością podeszła do uczniów i przemówiła w ich umysłach:
 "Otaczający nas świat nie jest taki, jaki się wydaje. Jest pełen rzeczy, które ludzie i krasnoludy nazywają cudami lub znakami od bogów." Saphira, a przez nią także Eragon, poczuła nagły przypływ mocy. "Idealnie" pomyślała z satysfakcją i zionęła ogniem na pobliskie głazy. Po chwili wszystkie kamienie uniosły się, ustawiły w kształt okręgu i opadły z powrotem na ziemię. Zanim ktokolwiek zdążył choćby mrugnąć, wszystkie się zapaliły. Nie był to jednak zwyczajny ogień - był on srebrny. W tym momencie Jeźdźcy i smoki tego nie wiedzieli, ale miał taką właściwość, że będzie się palił dopóty, dopóki Pradawna Mowa nie odejdzie w zapomnienie, a ludzie nie przestaną wierzyć w magię.
   Fistaya i Orofanel patrzyli na to z szeroko otwartymi ustami (lub paszczami). Do porządku przywołał ich dopiero głos Eragona.
 - Musicie wiedzieć, że elfy nie zawsze były istotami magicznymi. Jak do tego doszło, opowiem wam jutro. Teraz chcę, abyście wiedzieli, że to smoki są pierwszymi na świecie istotami magicznymi, jednak nie potrafią panować nad swoją magią. W chwilach, kiedy przybywa do nich moc, nic nie jest w stanie ich powstrzymać, czego dowodem jest na przykład Saphira.
   Smok, łącząc się z człowiekiem, obdarza go nie tylko większą sprawnością fizyczną i możliwością czytania w myślach, ale także magią, którą będzie potrafił wykorzystywać. Jeźdźcy nie wiedzą o drzemiącej w nich sile, dopóki ich mistrz nie uzna, że są na to gotowi. A ja i Saphira uważamy, że jesteście.
 - W jaki sposób mogę posługiwać się magią? - z ogromnym zaciekawieniem w oczach zapytała Fristaya - Czy potrzebna mi jest do tego różdżka? Będę się uczyć różnych zaklęć?
 "Kogoś mi ona przypomina... No tak - ciebie!" zaśmiała się cicho Saphira do Eragona.
 - Na razie nie odpowiem ci na te pytania. W zamian za to daję ci, a właściwie wam, dwa teksty. Pierwszy to pieśń ludowa ludzi, a drugi to zasady i formuły Pradawnej Mowy.
 "Mistrzu... Po co nam to?" zapytał Orofanel
 - Już mówię. Pieśń macie przetłumaczyć na język elfów, a zasad wymowy, słowotwórstwa i tym podobnych macie się nauczyć. Na jutro.
 - Ale... - odezwała się Fristaya, ale Eragon jakby nie zauważając tego, kontynuował:
 - Oboje macie to umieć. Nie na zasadzie ZZZ. - Widząc zszokowane miny uczniów uśmiechnął się. - Tak, znam tę zasadę. Kiedyś sam byłem uczniem. - "W zasadzie nadal nim jestem" dopowiedział w myślach. - Ponieważ zwalniam was już z zajęć, liczę na to, że resztę dnia spędzicie, odrabiając pracę domową. Możecie odejść.
   Fristaya z lekko naburmuszoną miną przyjęła od niego dwa zwoje. Trzymając je cały czas w ręce, wsiadła na grzbiet Orofanela i razem odfrunęli.
   Eragon sam miał już wsiadać na Saphirę, kiedy na horyzoncie dostrzegł powiększający się punkt. Zmrużył oczy. Zobaczył Jeźdźca na smoku, tego był pewien. Po chwili mógł z całą pewnością stwierdzić, że ów smok to nikt inny jak Cierń. A skoro to był Cierń, to oznaczało, że Jeźdźcem był syn Morzana.

   Chłopak uśmiechnął się. Wyglądało na to, że jego brat w końcu postanowił do niego dołączyć.

6 komentarzy:

  1. Aaaa... będzie Murtaś. Kocham tę postać. Szczerze mówiąc w "Dziedzictwie" jest on najlepiej zbudowaną postacią (I jest duuużo przystojniejszy od Erasia) :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą:) A jeśli ładnie poprosisz, to może rozwinę tu jego postać :D

      Usuń
  2. Świetnie piszesz. Tak mnie wciągnęły Twoje opowiadania, że dopiero po kilku minutach wracam na ziemię. Pisz dalej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie piszesz. Nie mogę się po prostu oderwać. Oby tak dalej!

    Twoja Anonimowa Fanka :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Murtagh? *-*
    Tak na to czekałam. *-*

    OdpowiedzUsuń


Jeśli komentujesz i coś Ci się nie podoba, to napisz dlaczego, dowiem się, jakie błędy popełniam i będę mogła się poprawić.

Nie hejtuj! Komentarze bezpodstawnie obrażające mnie lub któregoś z moich czytelników będą natychmiast usuwane!